Jak faktycznie mieć klientów z Facebooka

Może nie przysporzy mi to przyjaciół, ale ktoś musi to w końcu na głos powiedzieć: Powodem, dla którego nie masz klientów z internetu jest, no cóż… niezrozumienie jak ta cała wirtualno-biznesowa rzeczywistość działa.

Dostaję pełno maili z odpowiedziami  na pytanie “Co jest Twoim największym wyzwaniem jeśli chodzi o sprzedaż w internecie” i większość z nich brzmi tak samo:

  • stworzenie swojego fanpage tak, abym ściągnęła do siebie jak największą liczbę osób zainteresowanych tym, czym się zajmuję.
  • chcę rozwinąć fanpage
  • dotrzeć do osób, które potrzebują [wstaw co oferujesz] przede wszystkim przez fanpage na Fb (albo Instagram)

Część z Was odpisuje jakby precyzyjniej:

  • jak docierać do jak największej liczby potencjalnych klientów
  • jak zwiększyć zasięgi dla grupy docelowej
  • jak przyciągnąć realnego odbiorcę a później i klienta.
  • dotarcie do jak największej liczby osób z informacją.

Wyzwanie jest realne, ale rozwiązanie źle nakreślone.

Posiadanie strony internetowej, fanpage lub konta na Instagramie  ≠ reklama.

To są Twoje nieruchomości w świecie online – Twoje miejsca. Samo posiadanie tych miejsc a nawet ich urządzanie (czytaj: publikowanie tam treści) nie jest formą reklamy.

To jak z nowym lokalnym sklepem – bez reklamy dowiedzą się o nim tylko przechodnie. I to tylko Ci, którzy z jakiegoś powodu spojrzą i zwrócą uwagę!

Online jest jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo, że przez sam fakt istnienia strony czy fanpage’a ktoś je znajdzie.

Oczywiście, są pewne sposoby na to, żeby zwiększyć to prawdopodobieństwo.

Na ulicy jest to szyld, który jasno mówi, co jest w tym sklepie. Online mogą to być odpowiednie # czy optymalizacja swoich kont pod wyszukiwanie. Jednak same w sobie nie mają na tyle siły, żeby przyciągnąć rzeszę klientów, jeśli w ogóle jakiegoś.

Publikowanie postów również nie jest formą reklamy, ale raczej dobierania wystroju sklepu i tego co stoi na wystawie. Robisz to po to, by ten kto wejdzie po raz pierwszy się zachwycił, a ten kto jest stałym klientem, nie przestał przychodzić.

Co to znaczy?

To znaczy, że stworzenie fanpage (albo konta na Instagramie) jak również publikowanie na nim NIE JEST formą zwiększania zasięgu i docierania do klientów.

To jak do tych klientów dotrzeć?

Reklamą.

Reklama to sposób na zakomunikowanie nieświadomemu otoczeniu, że dana firma lub oferta istnieje.

Zadaniem reklamy jest generowanie ruchu na Twoje miejsca. Po to, by odpowiednie osoby dowiedziały się, że taki biznes w ogóle istnieje. Aby Twoja wystawa miała szansę ich zachwycić, albo chociaż zainteresować.

Tak jak dla sklepu lokalnego reklamy powieszone w innych częściach miasta mają sprawić, że przyjdą nie tylko okazjonalni przechodnie, ale osoby z całej okolicy, które interesuje to, co masz do zaoferowania.

Samo prowadzenie fanpage’a czy Instagrama nie zapewni Ci docierania do większej grupy ludzi… i żaden nowy patent na posty, stories czy inne taktyki, nie sprawi, że nagle odpowiednio dużo osób zobaczy Twoje miejsce.

(Choćby nie wiem co wmawiała Ci ta firma, która chce Ci zrobić nowoczesną stronę internetową, albo piękne grafiki na media społecznościowe – to nie jest sposób na docieranie do klientów.)

Nie da się przechytrzyć algorytmu i trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – nawet z Twoich obserwujących tylko niewielka część widzi to, co publikujesz.

Takie są fakty i nie ma co się na nie obrażać. Jeśli chcesz być skuteczny w biznesie, to musisz odnaleźć się w zastanej sytuacji.

Ale nie trać nadziei!

Facebook (i Instagram) dają Ci możliwość zareklamowania swoich miejsc bardzo dużej grupie ludzi.

Co więcej dopasowania tej grupy tak, jak jeszcze nigdy żadne inne medium (billboard, telewizja, gazeta czy radio) na to nie pozwalało.

Ta możliwość sprawia, że nie musisz stawać się celebrytą, żeby skutecznie sprzedawać. Wystarczy, że wygenerujesz odpowiednio duży ruch na swoje miejsca w sieci i zaczniesz skutecznie docierać do zainteresowanych osób.
Dasz im w ogóle szansę zobaczyć i zainteresować się Twoją ofertą.

I to rozwiązanie przybliżą Ci moje następne maile.

“Ale Maja, ja nie chcę zajmować się marketingiem, chcę po prostu robić to w czym jestem dobry”

OK, w takim wypadku lepiej zatrudnij się u kogoś.

Bo jeśli chcesz być sobie szefem, to dasz radę tylko, jeśli zaczniesz myśleć jak właściciel biznesu. Czyli zrozumiesz, że to Ty jesteś odpowiedzialny za doprowadzenie do niego klientów.

I uwierz mi, że dużo łatwiej będzie Ci świadczyć usługi czy sprzedawać swoją ofertę jeśli pogodzisz się z marketingową stroną swojej działalności.

“OK, ale próbowałem reklamy i nie działa, a na dodatek jest droga…”

Dlaczego reklama jest ważna

To o czym do Ciebie piszę, choć staram się wytłumaczyć w prosty sposób, nie jest łatwe, ani oczywiste dla większości ludzi. My sami, przez lata tego nie rozumieliśmy i działaliśmy do bólu schematycznie, wciąż zastanawiając się “co jest nie tak, czego brakuje?”

Wszystkich możliwych opcji w świecie online jest tak dużo, że łatwo się w tym pogubić, albo w tym szalonym pędzie przeoczyć pewne podstawy, które (jak to z podstawami często bywa) są niezależne od najmodniejszych taktyk czy najnowszych funkcji narzędzi, których używasz.

I jedną z tych podstaw jest ruch. Brak ruchu jest jak brak powietrza, który sprawia, że biznes się zwyczajnie dusi.

Sami zaczynaliśmy od szkoły online, o której nikt nie wiedział. Zdziwieni że wiedza o istnieniu takiego genialnego miejsca jak nasze w jakiś magiczny sposób sama nie roznosi się po internecie metodą zaczarowanej dyfuzji… (Ciężko mi uwierzyć, że kiedyś tak myślałam)

Teraz czytamy od Was maile, że na fanpage’u tylko znajomi i nie wiadomo jak to zmienić. Albo że e-book się nie sprzedaje bo na 60 osób, które o nim wiedziały kupiło tylko 5…

(Tak na marginesie w świecie online to jest bardzo dobry wynik na poziomie ponad 8%, który daje fajne możliwości skalowania i realnego zarabiania)

Albo, że drewniane meble, które offline ludzie kupują i polecają znajomym, nie znajdują zainteresowania online.

Na wszystkie te bolączki odpowiedzią jest ruch! I nie było jeszcze lepszego czasu niż teraz, żeby wykorzystać możliwości reklamy jakie media społecznościowe dają małym działalnościom.

Nie wiem jak Ty, ale niektórzy reagują gwałtownie:

“Ale próbowałem reklamy i nie działa, a na dodatek jest droga… i nie umiem jej ustawić. Dlatego nie chcę inwestować. Nie mam na to budżetu i nie chcę tracić pieniędzy”

OK, rozumiem, że możesz mieć takie doświadczenia, lub obserwacje jak inni opowiadają o swoich przygodach z reklamą. A może ktoś Ci tak powiedział i mu uwierzyłeś?

Jeden pan do mnie napisał: “Płatna reklama jest dla idiotów!”

Hm…

Odpisałam: “Dlaczego?”

“Tak mi mówili na szkoleniu z Facebooka, że płatna reklama jest dla idiotów a liczy się tylko budowanie marki osobistej”

Pomyśl o tym przez chwilę: co Ci zostaje po obrażeniu się na płatną reklamę?

Oczywiście możesz dalej walczyć z zacinającym się projektem postu w Canvie albo olbrzymim lękiem przed wystąpieniami przed kamerą, w nadziei, że następna rzecz, którą opublikujesz będzie przełomem, ale nie będzie – pisałam o tym dlaczego we wczorajszym mailu.

Zakładam też, że nie chcesz w nieskończoność nagabywać rodziny i przyjaciół, jeśli nie z innych powodów, to choćby dlatego, że oni wcale nie są chętni tak ciągle od Ciebie kupować, prawda?

Możesz oczywiście używać sposobów bezpłatnych, które znalazłeś w pdfie ode mnie lub w filmie na YouTube, ale one są dobre na samym początku, do potwierdzenia swojej oferty lub pierwszych transakcji.

Prawda jest taka, że jeżeli nie masz dostępu w ramach współpracy do czyjejś ogromnej społeczności, która cała byłaby Twoją grupą docelową, to marne szanse na generowanie tymi sposobami odpowiedniej ilości ruchu na swoją ofertę, żeby Twój biznes działał jak dobrze naoliwiona maszyna.

No i gdyby polecanie Twojej oferty przez klientów działało tak super, to pewnie byś tego maila w ogóle nie czytał…

W sumie najskuteczniejszą alternatywą jest SEO, z tym, że ono też proste nie jest. Za to też może być stratą pieniędzy jeśli zlecisz je komuś, komu nie zależy. Szczególnie jeśli sam się na tym nie znasz. Na dodatek dowiesz się o tym, że umoczyłeś dopiero po roku, bo na efekty SEO się czeka.

Podsumowując są 2 drogi:

  1. SEO, grupy, współprace  – jeśli masz czas i pieniądze na to, żeby czekać na wyniki rok albo kilka lat
  2. Płatna reklama na Facebooku lub Instagramie, jeśli teraz zaczniesz, wymierne wyniki możesz mieć już w tym lub następnym miesiącu.

To jak? Może nadszedł czas przeprosić się z płatną reklamą? Tym bardziej, że obiecałam pokazać Ci, że ona wcale nie musi dużo kosztować.

Ale zanim Ci to pokażę, przyjrzyjmy się temu, dlaczego możesz tak myśleć…

Dlaczego myślisz, że płatna reklama nie działa

⛔ Uważasz, że reklama jest tylko dla większych firm, bo jest skomplikowana i droga.

Nie dziwię się, że podchodzisz sceptycznie, jak widzisz webinar jakiegoś wielkiego gracza, który opowiada jak to zainwestował w reklamę 100 tys. złotych żeby wyciągnąć 300 tys.
Potem robisz post sponsorowany za 100 zł i nie wyciągasz z niego nic…

Albo pokazują Ci, że płacą między 4 a 13 zł za potencjalnego klienta… kogo na to stać? 🤨

Problem jest taki, że te najbardziej znane firmy, które szkolą z Facebooka, robią szkolenia dla marketerów w korporacjach i specjalistów w agencjach marketingowych. Im może ta cała dwudniowa wiedza jest potrzebna i może pracują na takich budżetach.

Ty ani ja nie.

I nie dlatego, że jeszcze takich nie mamy, ale dlatego, że to nam w ogóle niepotrzebne.

✅ Nie musisz znać wszystkich funkcji menedżera ani nawet wszystkich możliwych celów kampanii na Facebooku, bo większość z nich jest kompletnie bez sensu dla małego biznesu.
(Ale o tym, że ustawienie reklamy nie musi być trudne napiszę Ci więcej jutro.)

⛔ Sparzyłeś, się już reklamą na Facebooku – wydałeś kilkadziesiąt albo kilkaset złotych z marnym albo żadnym efektem.

To częsty scenariusz. Najczęściej zdarza się to, jeśli nazywasz reklamą post sponsorowany. To najprostsze narzędzie, które podsuwa Ci sam Facebook. Stosunkowo łatwo jest zrobić “promuj post” jednak prawie zawsze jest on nieefektywny.

Widzisz, Facebook to nie jest instytucja charytatywna, ale firma, której celem jest zarabianie. I choć udostępnia nam potężne, genialne narzędzie do reklamowania, to doskonale zdaje sobie sprawę, że odstraszy ono wiele osób, bo wygląda skomplikowanie. Dla tych osób, ma więc wersję bardzo uproszczoną “promuj post”. Niestety to uproszczenie dzieje się kosztem efektywności. Dlatego nie warto używać funkcji “promuj post”.

Może być też tak, że dzielnie działasz już w menedżerze reklam na Facebooku, ale dalej nie masz wymiernych efektów. Tutaj przyczyn może być kilka:

  • nie masz odpowiednich ustawień samego menedżera, które obniżają koszty reklamy
  • Twoje reklamy nie są atrakcyjne
  • i najczęstsza przyczyna – nie rozumiesz, że dotarcie do swojej grupy docelowej to proces, który składa się z 5 poziomów. Większość osób zatrzymuje się na poziomie 2, kiedy to dopiero na 3 zaczynają się wymierne rezultaty.

✅ To, że reklama wyszła Ci droga, albo że nie miałeś efektów, nie oznacza, że tak jest, tylko że na razie nie potrafiłeś jej dobrze ustawić. Albo nie rozumiesz na czym polega nauczenie Facebooka Twojej grupy docelowej. Dzieje się tak dlatego, że Facebookowi brakuje dobrej, prostej instrukcji, z którą mógłbyś ustawić –  nie wszystko, ale tylko to, co Ci potrzebne – w odpowiedni sposób.

⛔ Boisz się / nie chcesz inwestować

Wow, to jest duże ograniczenie, które długo hamowało nasz rozwój. Niestety, nie uczą nas w szkole, że inwestować warto… człowiek musi jakoś sam do tego dojść.

Objawiać się to może różnie:

  • może wierzysz, że płatna reklama to zło wcielone i jest odwrotnością budowania relacji. Bzdura. To tak jak nie będziesz mieć szans zbudować intymnej relacji, jak nie wyjdziesz z domu żeby kogoś w ogóle spotkać.
  • może uważasz, że płatna reklama jest nachalna. Również nieprawda. Może być, ale nie musi. Ale dokładnie tak samo jest ze wszystkimi bezpłatnymi sposobami, mogą być używane nachalnie ale nie muszą.
  • może ktoś Ci wmówił, że wszystko da się zrobić “na piechotę”. No może i się da, ale za długo się schodzi i paradoksalnie za dużo to kosztuje, ja wolę skuteczniejsze rozwiązania.
  • może tak jak kiedyś my, nie rozumiesz, że inwestycja w reklamę to niekończący się proces (przynoszący niekończące się rezultaty oczywiście) Objawia się to tym, że to, co zarobisz ochoczo wydajesz, a potem znowu zastanawiasz się skąd wziąć następnych klientów…. i trochę się schodzi zanim znowu na reklamę uzbierasz.

Oszczędzanie na reklamie w biznesie jest jak zatrzymywanie zegarka w nadziei, że czas nie będzie uciekał. No tak to nie działa.

Pomyśl – wszystkie dobrze prosperujące firmy ciągle się reklamują. Np. Coca-cola albo Mercedes. No przecież każdy już o nich wie, mają zbudowane marki że ho ho! A jednak ciągle pompują ogromne budżety w reklamę. Dlaczego?

Bo reklama dźwignią handlu jest.

✅ Na koniec mam dla Ciebie dobrą wiadomość – nie musisz mieć budżetu Coca-coli, żeby skutecznie reklamować się online.

Wystarczy 10 zł.

Przynajmniej dopóki reklama nie zacznie się zwracać, żebyś mógł zainwestować więcej, ale o tym opowie Ci już Jarek w naszym kalkulatorze.

Koniecznie obejrzyj jego krótki film zanim zaczniesz bawić się liczbami.

Kiedy dasz sobie i Facebookowi przestrzeń na zbudowanie podstaw i nauczenie się Twojej grupy docelowej też osiągniesz takie wyniki, a jak już się pobawisz kalkulatorem to wróć do mnie, tutaj OK?

Przejdź do kalkulatora reklamy teraz.

To co robić?

Paradoksalnie na wszystkie te sytuacje odpowiedź jest taka sama i składa się z 3 elementów:

Element #1

Mylne wyobrażenia na temat jak ma to działać – no bo w sumie skąd to człowiek ma wiedzieć? Nam również zabrało to kilka podejść, żeby w końcu faktycznie usłyszeć naszych mentorów, zrozumieć i przekonać się jak to faktycznie ma działać.

Wyobrażenia mamy wszyscy proste – płacimy Facebookowi, żeby pokazał naszą treść, on pokazuje X osobom, to kosztuje X pieniędzy i najlepiej jakby wszyscy od razu kupili 😉

Tylko, że to tak nie działa i wtedy jesteśmy rozczarowani.

Głównym powodem, dla którego nie działa jest to, że robiąc w ten sposób nie mamy szans dotrzeć do odpowiednich ludzi, co prowadzi nas do:

Element #2

Facebook nie wie, kto jest odpowiednią grupą docelową… na razie. On się musi tego nauczyć.

Do tego potrzebne mu jest trochę czasu i trochę inwestycji z Twojej strony – żeby mógł nauczyć się Twojej grupy docelowej.

Ta wyrafinowana funkcja, która umożliwia wyniki na Facebooku, o których pewnie nie raz słyszałeś, jest równocześnie najmniej jasna, ba… mało kto dochodzi do tego poziomu.

To jest najczęstszą przyczyną tego, że reklamy nie działają – użytkownicy nie dają im szans, nie dają przestrzeni do przygotowania sobie podstaw a Facebookowi informacji, na podstawie której zacznie docierać, do dokładnie takich osób, które reagują na Twoją ofertę.

Co więcej, każde zatrzymanie reklamy, każda poprawka, każda ingerencja, nie mówiąc już o jej wyłączaniu powoduje, że Facebook musi uczyć się od nowa. I tworzy się takie błędne koło – nie dajemy mu szansy i potem narzekamy, że nie działa.

To właśnie dzieje się, kiedy przepalasz budżet, bo chcesz wyników na już a kiedy ich nie masz wyłączasz reklamę stwierdzając z pewnością, że to nie działa.

Nie dajesz szans Facebookowi a przede wszystkim sobie, na dotarcie do odpowiedniej grupy ludzi.

I tu dochodzimy do kolejnej sprawy, jak ktoś napisał:

”Mam złe doświadczenie – tj. próbowałam ale przekonałam się, że bez znajomości tego narzędzia, które tym zawiaduje to nie ma sensu – tak „na chłopski rozum” /  na wyczucie – nie ma sensu. Trzeba znać narzędzie i wiedzieć, jak skonfigurować ustawienia pod swoją grupę docelową. Mi się samej nie udało.”

I jest w tym dużo racji, trzeba wiedzieć jak skonfigurować narzędzie i trzeba wiedzieć jak dotrzeć do grupy docelowej, ale niestety:

Element #3

Menedżerowi reklam brakuje instrukcji. I to nie takiej jak z Ikei, z której drwiąco patrzy na Ciebie szwedzki ludzik 😉 Tylko takiej jak z klocków lego, z którą krok po kroczku, nawet dziecko zrobi co trzeba.

Dlatego zwyczajny człowiek tak z marszu nie wie jak to zastosować. Stąd wyobrażenie, że reklama jest trudna i skomplikowana – “kilometry ustawień”.

Znaczy, nie będę Ci tu próbowała wmówić, że to bułka z masłem, ale wiesz – wszystko na początku jest trudne. Kiedy wsiadałam pierwszy raz do samochodu też miałam wrażenie, że tego wszystkiego na raz nie ogarnę, a teraz kieruję samochodem mechanicznie, w tle – uwagę mogę skupić na drodze.

Menedżer reklam nie jest przyjazny, pierwsza to przyznam.

Ale tak samo jest z moją mikrofalą – raz wpadłam na pomysł że będę w niej coś rozmrażać i nie byłam w stanie ogarnąć którym guzikiem to zrobić, bo choć od lat mam mikrofalę z wieloma guzikami i kilkudziesięcioma funkcjami, to i tak używam tylko jednego – zwykłego mikrofalowania (nawet nie wiem czy jest na to jakaś nazwa), do którego ustawiam tylko czas. I tak naprawdę, to nawet to rozmrażanie nie jest mi potrzebne.

Dokładnie tak samo jest z reklamą na Facebooku – oferuje on kilometry możliwości, ale nie ma sensu ich używać, więc nie trzeba się na nich znać.

Wystarczy wiedzieć jak “mikrofalować” w nim dla swojego biznesu.

To dobrze i niedobrze. Niedobrze, no bo trzeba się nauczyć (choć z dobrą instrukcją jest łatwo). A dobrze, bo tylko dzięki swojemu zaawansowaniu daje to takie możliwości – targetowanie odpowiednich osób.

Facebook specjalnie tego nie ułatwia, bo zarabia na Twoim uczeniu się. Ale nie martw się – tylko trochę i tylko na początku, bo potem jemu też zależy, żebyś Ty zarabiał i pozostał jego klientem.

Niestety, nie pomagają wcale profesjonalne szkolenia z Facebooka. Ci co uczą, pakują wszystko w szkolenie, żeby usprawiedliwić jego długość i wartość. Jak chcesz być specjalistą od reklamy, to pewnie, dobrze byłoby znać menedżer na wskroś.

Jednak jeśli masz to wykorzystać dla siebie to jest dokładnie jak z mikrofalą. Mimo, że fabryka dała 50 różnych możliwości to Ty i tak używasz tylko jednej, odpowiedniej dla Twojego biznesu.

Co próbuję Ci tu przekazać, to to, że nie warto się tym stresować. Niepotrzebnie jest to określane jako skomplikowane i niedostępne. Bo to właśnie jest dostępne i daje możliwości, jakich nigdy dotąd nie było. Jak ze stroną internetową kiedyś mógł ją zrobić tylko programista, a teraz może każdy i to w kilka godzin.

A możliwość rozwijania biznesu jaką daje reklama – bez konieczności tworzenia kilometrów treści tydzień po tygodniu poprzez kolejne lata – moim zdaniem jest bezcenna.

Jak zrobić skuteczną reklamę?

Jarek ostatnie lata spędził w okopach, tworząc i testując reklamy tak dla nas jak i dla innych właścicieli biznesów:

  • którzy mieli problem z rozwinięciem biznesu, bez względu na to ile świetnych wpisów na blogu, artykułów do gazet czy odcinków podkastu wyprodukowali
  • którzy byli już zmęczeni produkowaniem się na social media bez jakichkolwiek wymiernych rezultatów (podpowiedź: to, co działało 5 lat temu, teraz może być już tylko stratą czasu)
  • którzy pomimo korzystania ze szkolenia, za szkoleniem polegli na polu docierania do faktycznie zainteresowanych ich ofertą osób
  • którzy przepalili budżety na piękną stronę internetową lub SEO bez bliżej określonego realnego celu i nie zobaczyli rezultatów
  • i którzy przede wszystkim, pomimo tych wszystkich tąpnięć, rozumieją, że nie ma innej drogi jak znalezienie sposobu na pokazanie się odpowiednim osobom, gotowym skorzystać z ich oferty i dlatego nie tracą motywacji, żeby w końcu osiągnąć poziom rozwoju, którego potrzebują.

W rezultacie powstał łatwy w odbiorze i niedługi kurs o Reklamie na Facebooku, który daje Ci prostą ścieżkę do stworzenia swojej pierwszej (lub pierwszej skutecznej) reklamy na Facebooku nawet przy małym budżecie na początek.

Możesz skorzystać z samej reklamy na Facebooku – opcja odpowiednia dla KAŻDEGO biznesu.

Lub z tej samej reklamy razem z systemem WERS – opcja dla biznesów w usługach eksperckich jak doradztwo lub coaching, biznesach informacyjnych online (kursy, ebooki, programy), biznesach saas, oraz sprzedając autorskie produkty rozwiązujące jakiś problem.

Dołącz do grupy ludzi skutecznie promujących się na Facebooku (lub Instagramie) z systemem, który gwarantuje codzienne docieranie do Twoich potencjalnych klientów. Wykorzystując tylko najskuteczniejsze aktualnie narzędzia – bez zbędnego komplikowania sprawy. Czyli to, co naprawdę działa.

Pozdrawiam,
Maja

PS

Pomimo krążących w sieci plotek, marketing online nie polega na prowadzeniu fanpage’a ani nie zależy od głupiego szczęścia (czy jakiś Twój post stanie się “viral” czy nie)

Marketing online polega na aktywnym i świadomym docieraniu do swojej grupy docelowej w jak najskuteczniejszy sposób. To właśnie jest różnica pomiędzy biznesami, które skutecznie sprzedają online, a tymi, które świecą pustkami.

Nie ilość lajków, nie – pozorna popularność.

Takiego podejścia uczy Jarek w kursie o reklamie.

Podejścia, które wykorzystuje tylko najskuteczniejsze, sprawdzone i zaktualizowane na 2021 r. strategie reklamy na Facebooku. Jednocześnie unikając wszystkiego, co jest niepotrzebne i mogłoby Cię rozproszyć na drodze do stałego dopływu klientów.

Ten sposób, to sprawdzona strategia, z którą co miesiąc generuje tysiące potencjalnych klientów dla naszego biznesu jak również dla naszych klientów i z którym unika niepotrzebnego komplikowania spraw, które wymagałoby całej rzeszy marketerów do ogarnięcia sytuacji.

Oraz…

które po kilku tygodniach, kiedy zaczniesz mieć stały dopływ klientów, z pewnością siebie i błogim wewnętrznym spokojem zaczniesz polecać innym.

Jeśli ciągle ze mną jesteś, mam przyjemność zaprosić Cię do skorzystania z kompletnie odnowionego i zaktualizowanego na 2021 r szkolenia online:

Reklama na Facebooku

PS 2

W razie pytań zawsze możesz do mnie napisać, chętnie odpowiem

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 3 =