Może nie przysporzy mi to przyjaciół, ale ktoś musi to w końcu na głos powiedzieć: Powodem, dla którego nie masz klientów z internetu jest, no cóż… niezrozumienie jak ta cała wirtualno-biznesowa rzeczywistość działa. Dostaję pełno maili z odpowiedziami na pytanie “Co jest Twoim największym wyzwaniem jeśli chodzi o sprzedaż w internecie” i większość z nich brzmi tak samo: stworzenie swojego fanpage tak, abym ściągnęła do siebie jak największą liczbę osób zainteresowanych tym, czym się zajmuję. chcę rozwinąć fanpage dotrzeć do osób, które potrzebują [wstaw co oferujesz] przede wszystkim przez fanpage na Fb (albo Instagram) Część z Was odpisuje jakby precyzyjniej: jak docierać do jak największej liczby potencjalnych klientów jak zwiększyć zasięgi dla grupy docelowej jak przyciągnąć realnego odbiorcę a później i klienta. dotarcie do jak największej liczby osób z informacją. Wyzwanie jest realne, ale rozwiązanie źle nakreślone. Posiadanie strony internetowej, fanpage lub konta na Instagramie ≠ reklama. To są Twoje nieruchomości w świecie online – Twoje miejsca. Samo posiadanie tych miejsc a nawet ich urządzanie (czytaj: publikowanie tam treści) nie jest formą reklamy. To jak z nowym lokalnym sklepem – bez reklamy dowiedzą się o nim tylko przechodnie. I to tylko Ci, którzy z jakiegoś powodu spojrzą i zwrócą uwagę! Online jest jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo, że przez sam fakt istnienia strony czy fanpage’a ktoś je znajdzie. Oczywiście, są pewne sposoby na to, żeby zwiększyć to prawdopodobieństwo. Na ulicy jest to szyld, który jasno mówi, co jest w tym sklepie. Online mogą to być odpowiednie # czy optymalizacja swoich kont pod wyszukiwanie. Jednak same w sobie nie mają na tyle siły, żeby przyciągnąć rzeszę klientów, jeśli w ogóle jakiegoś. Publikowanie postów również nie jest formą reklamy, ale raczej dobierania wystroju sklepu i tego co stoi na wystawie. Robisz to po to, by ten kto wejdzie po raz pierwszy się zachwycił, a ten kto jest stałym klientem, nie przestał przychodzić. Co to znaczy? To znaczy, że stworzenie fanpage (albo konta na Instagramie) jak również publikowanie na nim NIE JEST formą zwiększania zasięgu i docierania do klientów. To jak do tych klientów dotrzeć? Reklamą. Reklama to sposób na zakomunikowanie nieświadomemu otoczeniu, że dana firma lub oferta istnieje. Zadaniem reklamy jest generowanie ruchu na Twoje miejsca. Po to, by odpowiednie osoby dowiedziały się, że taki biznes w ogóle istnieje. Aby Twoja wystawa miała szansę ich zachwycić, albo chociaż zainteresować. Tak jak dla sklepu lokalnego reklamy powieszone w innych częściach miasta mają sprawić, że przyjdą nie tylko okazjonalni przechodnie, ale osoby z całej okolicy, które interesuje to, co masz do zaoferowania. Samo prowadzenie fanpage’a czy Instagrama nie zapewni Ci docierania do większej grupy ludzi… i żaden nowy patent na posty, stories czy inne taktyki, nie sprawi, że nagle odpowiednio dużo osób zobaczy Twoje miejsce. (Choćby nie wiem co wmawiała Ci ta firma, która chce Ci zrobić nowoczesną stronę internetową, albo piękne grafiki na media społecznościowe – to nie jest sposób na docieranie do klientów.) Nie da się przechytrzyć algorytmu i trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – nawet z Twoich obserwujących tylko niewielka część widzi to, co publikujesz. Takie są fakty i nie ma co się na nie obrażać. Jeśli chcesz być skuteczny w biznesie, to musisz odnaleźć się w zastanej sytuacji. Ale nie trać nadziei! Facebook (i Instagram) dają Ci możliwość zareklamowania swoich miejsc bardzo dużej grupie ludzi. Co więcej dopasowania tej grupy tak, jak jeszcze nigdy żadne inne medium (billboard, telewizja, gazeta czy radio) na to nie pozwalało. Ta możliwość sprawia, że nie musisz stawać się celebrytą, żeby skutecznie sprzedawać. Wystarczy, że wygenerujesz odpowiednio duży ruch na swoje miejsca w sieci i zaczniesz skutecznie docierać do zainteresowanych osób.Dasz im w ogóle szansę zobaczyć i zainteresować się Twoją ofertą. I to rozwiązanie przybliżą Ci moje następne maile. “Ale Maja, ja nie chcę zajmować się marketingiem, chcę po prostu robić to w czym jestem dobry”OK, w takim wypadku lepiej zatrudnij się u kogoś. Bo jeśli chcesz być sobie szefem, to dasz radę tylko, jeśli zaczniesz myśleć jak właściciel biznesu. Czyli zrozumiesz, że to Ty jesteś odpowiedzialny za doprowadzenie do niego klientów. I uwierz mi, że dużo łatwiej będzie Ci świadczyć usługi czy sprzedawać swoją ofertę jeśli pogodzisz się z marketingową stroną swojej działalności. “OK, ale próbowałem reklamy i nie działa, a na dodatek jest droga…” Dlaczego reklama jest ważna To o czym do Ciebie piszę, choć staram się wytłumaczyć w prosty sposób, nie jest łatwe, ani oczywiste dla większości ludzi. My sami, przez lata tego nie rozumieliśmy i działaliśmy do bólu schematycznie, wciąż zastanawiając się “co jest nie tak, czego brakuje?” Wszystkich możliwych opcji w świecie online jest tak dużo, że łatwo się w tym pogubić, albo w tym szalonym pędzie przeoczyć pewne podstawy, które (jak to z podstawami często bywa) są niezależne od najmodniejszych taktyk czy najnowszych funkcji narzędzi, których używasz. I jedną z tych podstaw jest ruch. Brak ruchu jest jak brak powietrza, który sprawia, że biznes się zwyczajnie dusi. Sami zaczynaliśmy od szkoły online, o której nikt nie wiedział. Zdziwieni że wiedza o istnieniu takiego genialnego miejsca jak nasze w jakiś magiczny sposób sama nie roznosi się po internecie metodą zaczarowanej dyfuzji… (Ciężko mi uwierzyć, że kiedyś tak myślałam) Teraz czytamy od Was maile, że na fanpage’u tylko znajomi i nie wiadomo jak to zmienić. Albo że e-book się nie sprzedaje bo na 60 osób, które o nim wiedziały kupiło tylko 5… (Tak na marginesie w świecie online to jest bardzo dobry wynik na poziomie ponad 8%, który daje fajne możliwości skalowania i realnego zarabiania) Albo, że drewniane meble, które offline ludzie kupują i polecają znajomym, nie znajdują zainteresowania online. Na wszystkie te bolączki odpowiedzią jest ruch! I nie było jeszcze lepszego czasu niż teraz, żeby wykorzystać możliwości reklamy jakie media społecznościowe dają małym działalnościom. Nie wiem jak Ty, ale niektórzy reagują gwałtownie: “Ale próbowałem reklamy i nie działa, a na dodatek jest droga… i nie umiem jej ustawić. Dlatego nie chcę inwestować. Nie mam na to budżetu i nie chcę tracić pieniędzy” OK, rozumiem, że możesz mieć takie doświadczenia, lub obserwacje jak inni opowiadają o swoich przygodach z reklamą. A może ktoś